No w końcu! Czekaliśmy na to długo, ale w końcu się stało. Firma dość skąpo dzieląca się danymi z zainteresowanymi, pokazała w ubiegłym tygodniu, jaki drzemie w niej potencjał. I jest to potencjał niemały.
Otóż Netflix zdradził, które filmy w jego prawie dwudziestotrzyletniej historii (tak, tak , Netflix jest starą firmą z wieloletnimi tradycjami w obrocie filmowym), były przez nas najchętniej oglądane. Analizując te liczby możemy bez cienia wątpliwości stwierdzić, że streaming i serwisy VOD to branże, którym pandemiczny lockdown przysłużył się znakomicie.
Wszyscy wielokrotnie pisali, jak mocno oberwała branża kinowa, ale mamy wrażenie, że skala zniszczeń, jakie dotknęły tę branżę, nie dotarła do ludzi dostatecznie mocno. Czy wiecie, że chińska kinematografia tylko do marca 2020 roku, straciła przeszło 22 miliardy dolarów? W styczniu b.r. zamknięto w Chinach ponad 70 tys. kin. Do lutego wpływy z box office wyniosły, uwaga: 3,9 miliona dolarów. Porównując to z kwotą 2,15 miliarda dolarów rok wcześniej, widać jaki kataklizm przeorał branżę kinową w Państwie Środka.
To był tylko jeden z przykładów. Na całym świecie, władze w obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa, zamykały kina, więc epatowanie procentami nie ma większego sensu. Zresztą policzenie tego wszystkiego wymagałoby objętości pracy zaliczeniowej na studia, a nie artykułu. Dla uproszczenia wywodów możemy więc przyjąć, że w tym roku branża nie zarabia na razie praktycznie ani grosza, bo drobniaków wynikających z przeniesienia niektórych premier do streamingu, nie traktujemy poważnie, a dochody z pierwszych miesięcy roku nie były imponujące.
Odwołano festiwale, ceremonie wręczenia nagród, przesunięto głośne premiery, produkcja filmowa i serialowa na kilka miesięcy zamarła. Lista filmów, których produkcję przesunięto lub całkowicie odwołano, liczy kilkaset pozycji. I mówimy tu wyłącznie o głośnych tytułach, a nie filmach klasy C lub niższej. Najnowsze dostępne dane pokazują, że w ujęciu globalnym, branża filmowa tylko do maja b.r. straciła ponad 10 mld dolarów.
A co u nas? Pisaliśmy o tym niedawno. Tylko do marca branża kinowa straciła około 300 mln zł. Oczywiście ekonomia, jak i natura, nie znosi próżni, więc te pieniądze musiały się gdzieś rozejść. I faktycznie, nie mogliśmy zostawiać kasy w kinie, więc zaczęliśmy ją zostawiać w serwisach streamingowych.
Już 2019 rok był dla nich rekordowy, gdy łączne przychody dostawców VOD przebiły poziom miliarda złotych. Hossa trwa od trzech lat, w tym roku nastąpi kulminacja. Złożą się na to dwie przyczyny – rynek sam w sobie znajduje się obecnie w fazie organicznych wzrostów, gdy dodamy do tego pandemiczny dopalacz, możemy liczyć na rekordowe zyski. Za kilka lat rynek się nasyci i straci potencjał wzrostu. Wtedy operatorom przydadzą się nawyki wykształcone u nas dzięki pandemii, bo walka będzie się wtedy toczyć o zwiększenie penetracji. Wszystko to składa się na czas wielkich żniw dla platform VOD.
Ciekawe są wyniki kwietniowego badania przeprowadzonego przez PMR, w którym respondenci mieli wskazać platformy, z których zaczęli korzystać w ciągu ostatnich 3 tygodni, czyli od rozpoczęcia lockdownu. 46 proc. wskazało Netflixa, 24 proc. HBO GO, 22 proc. Playera zaś 18 proc. CDA. (wyniki nie sumują się do 100 proc. bo można było wskazać więcej platform). Serwisy zarabiają coraz więcej, i może dzięki temu niektórzy zaczynają się w końcu chwalić wynikami.
Wróćmy do tematu, od którego zaczęliśmy. Netflix, który liczbami dzieli się niechętnie (chyba, że dotyczą budżetów na nowe blockbustery), w końcu pokazał nam swoje najpopularniejsze filmy z ostatnich lat, i liczbę odtworzeni w ciągu pierwszych czterech tygodni od pojawienia się tytułu na platformie. Lista obejmuje wyłącznie produkcje oryginalne Netflixa i raczej nie dziwią nas wysokie pozycje filmów, które miały premierę w marcu lub kwietniu tego roku.
Musimy przy tym pamiętać, że jakkolwiek imponujące byłyby liczby odtworzeń, Netflix traktuje film jako obejrzany już po dwóch minutach seansu. Tym niemniej te miliony robią wrażenie.
10. Wynajmij sobie chłopaka (The Perfect Date) – 48 milionów
9. Platforma (El hoyo) – 56 milionów
8. Niewłaściwa Missy (The Wrong Missy) – 59 milionów
7. Potrójna granica (Triple Frontier) – 63 miliony
6. Irlandczyk (The Irishman) – 64 miliony
5. Zabójczy rejs (Murder Mystery) – 73 miliony
4. 6 Underground – 83 miliony
3. Śledztwo Spensera (Spenser Confidential) – 85 milionów
2. Nie otwieraj oczu (Bird Box) – 89 milionów
1. Tyler Rake: Ocalenie (Extraction) – 99 milionów
Sto milionów osób, które przynajmniej zaczęły oglądać film, i pewnie obejrzały do końca, bo jednak Chris Hemsworth robi w Extraction dobrą robotę, to wynik, którego nie da się już zbyć wzruszeniem ramion i hasłem "e tam, streaming nigdy nie będzie lepszy od dużych filmów kinowych". Może i nie będzie lepszy, ale ma sporą szansę być dużo popularniejszy.
W kontekście słów przewodniczącego działu filmowego Netflixa, Scotta Stubera, możemy się spodziewać jeszcze mocniejszej ofensywy. Stuber zapowiedział mianowicie, że platforma planuje co dwa tygodnie wypuszczać znaczący tytuł. Nie możemy się doczekać, co się będzie działo.